Sunday, January 18, 2009

jutro jade do Afryki. lot trwa 9 godzin. z londynu do nairobi. agora epoca da manga.

„Dawniej, kiedy ludzie wędrowali przez świat pieszo, jechali na wierzchowcach albo płynęli statkami, podróż przyzwyczajała ich do zmiany. Obrazy ziemi przesuwaly się przed ich oczami wolno, scena świata obracala się ledwie - ledwie. Podróż trwała tygodniami, miesiącami. Człowiek miał czas, żeby zżyć się z innym otoczeniem, z nowym krajobrazem. Klimat też zmieniał się etapami, stopniowo.” [R. Kapuściński, Heban. Warszawa 1999, s. 71.]

teraz wszystkim sie spieszy, chcemy skonczyc 3 ierunki studiow na raz, przeczytac gruba ksiazke w pol godziny, miec szybki internet, szybki samochod, szybki samolot. w indiach stanelismy w pociagu na 17 godzin. nie wiadomo dlaczego, moze maszynista poszedl odwiedzic mieszkajaca w okolicy rodzine? nie wazne. ludzie wychodza z pociagu na zielone, jedza, gadaja, nikomu sie nie spieszy. w innym miejscu hebanu kapuscinski pisal o czekaniu w afryce. ewa kiedys czekala w laosie dwa dni na autostop. pol wioski sie przysiadlo i czekalo z nia. bez slowa. bez rozmowy. po prostu. afryka chyba bedzie podobna do indii.